sobota, 20 października 2012

Ślub i wesele po chińsku

  Ślub europejczykom kojarzy się z  ceremonią w kościele, gdzie panna młoda ubrana w piękną białą suknię i pan młody w garniturze składają sobie przysięgę przed księdzem w obecności świadków i zaproszonych gości.
 W Chinach wygląda to inaczej. Przyszli małżonkowie muszą przejść przez procedurę rejestracji małżeństwa, gdyż tego wymaga prawo chińskie. W ceremonię zaślubin angażuję się nie tylko cała rodzina, ale także przyjaciele i sąsiedzi. Panna młoda ubiera się nie w białą suknie, a w czerwoną, bo w Chinach kolor ten symbolizuje szczęście, dobrobyt i sukces (chociaż teraz coraz więcej Chinek ubiera się w białe suknie, a tylko buty zostawia czerwone;P) . Pan młody ma przypięty do klapy marynarki duży czerwony kwiat. W domu panny młodej na ścianach przykleja się czerwone wycinanki, ich znaczeniem ma być "Podwójne Szczęście". Przysięgę małżeńską składa się w domu, po jej zakończeniu młoda para udaję się na zewnątrz domu, gdzie pali papierowe wycinanki oddając tym hołd  Niebu. Przy unoszącym się popiele z wycinanek odpalane są fajerwerki. Prezentami dla młodej pary są najczęściej czerwone koperty z pieniędzmi w środku. Zanim wszyscy pojadą się na wesele małżonkowie udają się do profesjonalnego studia na zdjęcia ślubne. Wesela najczęściej organizowane są w restauracjach i zaczynają się od mów które wykonywane są  zwykle przez mistrza ceremonii, który jest zatrudniony na tę okazję. Po mowie następuje ceremonia cięcia ciasta. Tradycyjny tort weselny jest ogromny, wykonany z wielu warstw. Warstwy symbolizują drabinę, para będzie "wspinać się do sukcesu". Młoda para karmi się nawzajem kawałkami ciasta, starając się nie zniszczyć makijażu panny młodej. Następnie wycinają kawałek  dla każdego z rodziców i dziadków, którzy są karmieni przez młodych trzymających ciasto razem. Wesela są organizowane w ciągu tygodnia więc są krótsze od tych które znamy w Polsce.W Chinach wesele często kończy  się po kilku godzinach a goście rozchodzą się do swoich domów.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz